Posiąść Ducha
Większość osób, które widziały Ghost in the Shell 2: Innocence, na pewno miały trudności z interpretacją wszystkich wątków i symboli, które umieścił w filmie Mamoru Oshii. Nawet kilkakrotne obejrzenie „Niewinności” niestety nie pomaga w zrozumieniu większości wątków filozoficznych. Zabieg nagromadzenia tak wielkiej ilości symboli sprawił, że pojawiło się wiele negatywnych opinii na temat filmu, określając go „filozoficznym bełkotem” – aby udowodnić, że jest to mylna opinia, postarałem się wyjaśnić wiele niejasności, zgodnie ze słowami autora, czy też literatury, do której nas odsyła podczas niecałych 100 minut anime.
Oshii wprowadza nas w swoje rozważania cytatem z „Future Eve” (pol. Ewa Jutra) – Villiers de l’Isle-Adama, książki która jest jednym z najlepszych przykładów idealizmu filozoficznego i symbolizmu francuskiego.
Reżyser nieprzypadkowo wybrał ten utwór – jego treść posiada wiele wspólnych wątków z fabułą „Innocence”. „Future Eva” opowiada o angielskim szlachcicu Ewaldzie Celian, który do szaleństwa zakochuje się w Alicii Clary, zabójczo pięknej aktorce. Jednak okazuje się, że brak wychowania i złe maniery Clary, niszczą obraz idealnej kobiety jaką w niej widział Ewald. Zdesperowany młodzieniec dochodzi do wniosku, że nie ma dla niego miejsca na tym świecie i postanawia popełnić samobójstwo. Jednak zanim to nastąpi składa wizytę swojemu przyjacielowi, genialnemu wynalazcy, nazywanego „Czarodziejem z Menlo Park”, Tomaszowi Alva Edisonowi. Gdy naukowiec dowiaduje się o problemie gnębiącym Celian’a postanawia stworzyć cyborga, który byłby idealnym odwzorowaniem Clary pod względem wyglądu zewnętrznego, natomiast będzie zachowywać się niczym anioł z marzeń Ewalda.
Eksperyment się udaje i tak powstaje android, którego Edison nazywa Hadaly. Młody szlachcic zachwyca się „tworem” przyjaciela – który nawet posiada głos identyczny jak Alicii. Jednak Villiers w swojej książce nic nie wspomina o seksualności Hadaly – można wysnuć z tego wniosek, że jej reprodukcja jest czysto technicznym procesem, a nie aktem płciowym, czyli natura nadal góruje nad nauką.
W „Niewinności” wątek ten dotyczy jednego z filarów fabuły, czyli gynoidów – człowiek góruje nad nimi, to on ma wpływ na ich rozmnażanie, a w konsekwencji (czego jesteśmy świadkami na końcu filmu) to on jest w stanie zakończyć ich istnienie.
Co do braku możliwości reprodukcji drogą naturalną przez Hadaly i gynoidy, warto zadać sobie pytanie, czy to czy jesteśmy istotami ludzkimi determinuje fakt rozmnażania się drogą płciową?
Jeżeli jesteśmy już przy gynoidach oglądając film warto zwrócić uwagę na dialog pomiędzy Togusa, Batou i Haraway, która porównuje cyborgi do dzieci, które na początku swojego życia naśladują dorosłych bez świadomości tego procesu (w socjologii określanej terminem pierwotnej socjalizacji), podobnie jak gynoidy. Ja jednak chciałbym skupić się na samej postaci ostatniej z wymienionych wcześniej. Postać ta nawiązuje do Donny Haraway, autorki eseju zatytułowanego „Manifest Cyborga”, opublikowanego w połowie lat osiemdziesiątych… O czym traktuje, doskonale ujmuje Ewa Franus, która pokrótce analizuje esej Haraway: „Tekst Haraway należy do klasyki. Jego wartość nie polega tylko na tym, że uświadomił po raz kolejny w XX wieku znaczenie technologii, lecz na tym, że u jego schyłku jako jeden z pierwszych, wskazał na rozmiary obecności w naszym życiu czegoś, co wydawało się bezpiecznie spoczywać na kartkach science fiction”.
Niektóre tezy głoszone przez Haraway można bezpośrednio odnieść do realiów „Niewinności”. Autorka formułuje takie o to stwierdzenie: „Nasze czasy, koniec XX wieku, sprawiają wrażenie mitologicznej epoki: wszyscy jesteśmy chimerami, steoretyzowanymi i sfabrykowanymi hybrydami, gdzie krzyżują się maszyny z organizmami. Jesteśmy, innymi słowy – cyborgami.” Wynika z tego, że, „cyborg Harawy” – jest jakby pogodzony ze swoim losem, a co więcej, jak pisze Franus: ”Przed technologią nie możemy ani uciec, ani wpaść w bezkrytyczną euforię, raczej – jak sugeruje Haraway – z optymizmem, radością i kreatywnością trzeba Meduzie spojrzeć w twarz i wymyślić jakieś całkowicie nowe sposoby współżycia z monstrum, którym staliśmy się my sami.” . Słowa te możemy odnieś do sytuacji Batou, który powoli przez cały film walczy o swoje człowieczeństwo – czy może o jego resztki…
Niewielu z tych, którzy widzieli „Niewinność” zdaje sobie sprawę, że gynoidy, przedstawione w wizji Oshii’ego, mają swój pierwowzór w pracach polskiego pochodzenia, surrealisty Hansa Bellmera (1902-1975). Urodził się w Katowicach, gdzie mieszkał w centrum miasta wraz z rodzicami. W 1923 roku przeprowadził się do Berlina, gdzie rozpoczął studia na tamtejszej Politechnice. Jego największym dziełem okazała się „Lalka”, tekst inspirowany jego pracami, czyli kukłami fantazyjnie imitującymi kobiety. Pierwsza lalka Bellmera, to manekin małej dziewczynki, która ma umieszczony wizjer w okolicach, pępka, który ukazuje sześć „panoram”. Kolejne prace były coraz bardziej fantazyjne i niezwykłe, które autor utrwala na fotografiach.
„Poszczególne fotografie ewokują atmosferę snu, grozy i erotyzmu jednocześnie. Puste zakątki, nocne parki, podejrzane klatki schodowe eksponują całą swoją intymność i nierealność, pozostając wciąż zwykłe i obojętne.” – Bellmer
Sam Oshii przyznał, że lalki Bellmera są tak inspirujące, że „nigdy nie znudzisz się patrząc na nie”. Przeglądając pracę niemieckiego artysty, widać uderzające podobieństwo pomiędzy nimi, a gynoidami z „Niewinności”.
Wielu z pewnością zadaje sobie pytanie, czemu w GITS 2 tak ważną rolę odgrywa pies i jaka jest jego symbolika. Oshii jest wielkim wielbicielem psów, szczególnie basetów, mając jednego z nich (nazywa się Daniel).
Mamoru do tego stopnia zakochał się w tych czworonogach, że aby mieć lepsze warunki dla swojego pupila, przeprowadził się z Tokio do Atami.
Słowa Oshii’ego wyjaśniają silny związek pomiędzy Batou, a jego basetem – „[…] ludzkie ciało już nie istnieje. Powodem dla którego ludzie mają psy, jest to że szukają substytutu ludzkiego ciała”.
Jak wynika z tych słów Batou, którego ciało zostało prawie całkowicie zmechanizowane, poszukuje naturalności, ludzkości w psie, który przypomina to co zostało utracone.
Ważnym miejscem w filmie jest Locus Solus. Po łacinie znaczy to tyle co „miejsce odosobnienia”, „miejsce samotności”, „samotnia”. Nazwa ta nawiązuje do książki o tym samym tytule Raymonda Roussela, w której autor przenosi nas do niezwykłej, fantastycznej, a co najważniejsze irracjonalnej rzeczywistości, posiadłości wynalazcy imieniem Centerel. Jest tam wiele wynalazków, które mają jedynie zastosowanie w odczuciach wizualnych. Są tam między innymi maszyny sterowane światłem słonecznym, które układają mozaik z ludzkich zębów, czy wielkie akwarium, w którym można oddychać, a w którym pływa kot bez sierści.
Gdy Batou i Togusa docierają do rezydencji na Locus Solus, gdzie odnajdują Kima, przeżywają podobną, niezwykłą, a nawet wręcz psychodelicznie racjonalną podróż.
Jak widać reżyser GITS2 posłużył się wieloma symbolami, odnoszącymi się do literatury i sztuki, których zgłębienia i zrozumienie zajmuje wiele czasu. Może jest to minus dla tej produkcji, ale Ci którzy lubią zagłębić się w meandry rozmyślań filozoficznych i dotrzeć do każdego źródła, zapewne zapoznają się z pozycjami, o których wspomniałem.
Na pewno nie wymieniłem wszystkich wątków, które poruszył Mamoru Oshii, ale zrobiłem to świadomie – szczegółowe opracowanie każdego zagadnienia „Niewinności” zajęło by wiele stron, które i tak z każdą chwilą mnożyłyby się, wraz z docieraniem do kolejnych źródeł kulturowych.
Tym, którzy chcą pogłębić swoją wiedzę, na temat wątków rozważanych w tym artykule i pokrewnych tym tematom, zapraszam do lektury tekstu Jacka Manieckiego, zatytułowanego „Uwagi o bycie człowieka-maszyny. W obliczu kultury techno, Internetu i biotechnologii”, znajdującego się na stronie Koła Naukowego Filozofii Kultury przy Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Śląskiego.
Autor artykułu: kubzon.